Ach ta Lizbona

Słowa o niej nie starczy. Piękne miejsca, monumentalne budowle, bogata historia. Wystarczy wyjrzeć przez okno pokoju w Lizbonie, a tam czerwone dachówki, palmy i niesamowity widok morza. Cóż więcej chcieć? O tęsknocie za Lizboną i o niej jedynej śpiewa m. in. Mariza. Jest fantastyczna. Jak tylko włączę i słyszę jej głos od razu wracają widoki tamtych chwil spędzonych w Lizbonie. Mariza to wyjątkowa wokalistka. Pochodzi z Afryki, ale bardzo celebruje kulturę portugalską. Jej głos w sobie „coś” co powoduje, że albo w nim zakochasz się, albo po prostu wolisz inny typ muzyki. Zdarza się. Jej stroje na każdy występ podkreślają rangę wydarzenia, w którym bierze udział i to o czym śpiewa. Portugalia, to także ciekawy ląd na mapie Europy. Wieża Belem w Lizbonie, słynne ciasteczka i czerwone dachówki, doprawione muzyką Marizy dają danie dla chcących wrażeń. Kręte uliczki, morza okalające miasta, zapach dorszy to także druga strona Portugalii. W końcu nadszedł dzień słoneczny, zaczynamy podróż pod pomnik Odkrywców. To dzieło jest wszechogarniające, turyści robią zdjęcia, a wiatr otula historią sprzed lat. Znajduje się w dzielnicy Belem Lizbony. To na nim widać osoby, które zasłużyły się dla odkryć geograficznych.

Myślę, że wiele jest takich miejsc, a to tworzy aurę dla Lizbony.