Chios

Ach, ten błękit wokoło. Jest jak muśnięcie wiatru na skroni podczas upalnego dnia. O której, z wysp byśmy nie rozmawiali, to ten właśnie błękit jest niepowtarzalny. Wraz z paroma innym detalami tworzy niezapomnianą całość.

               Przenieśmy się teraz do wysp należących do północno – wschodniej części morza egejskiego. Chios – niesamowita już nazwa przenosi do krainy jaśminu i róży. Historia nie szczędziła tego zakątka. Jednak teraz zasługuje na naszą uwagę. Jest idealna na długie spacery. Znajduje się tam średniowieczna twierdza, otoczona murami. Następnie mijamy meczety i kościoły i trafiamy do dwupiętrowych domków. A te ozdobione są posągami, fontannami i innymi wymyślnymi dekoracjami. To powoduje, że Chios jest nie takie „bez znaczenia”. To też wyspa, która chwyta za serce. Tu łączy się przeszłość z teraźniejszością. A to jak ona wkomponuje się w życie, zależy od naszego puntu widzenia. To czy spodoba nam się, czy docenimy jej uroki.

               Zatrzymajmy się na filiżankę kawy, aby potem kontynuować nasz spacer. Przed nami rozciąga się promenada. Wyspa Chios to wiele miejsc wartych zobaczenia. Kambos obfitujące cytrusami jest godne pozazdroszczenia. Jeżeli wolicie spokojne miejsce, niż zatłoczone uliczki i plaże to wybierzcie się tutaj.

               Istnieją miejsca pełne pasji, uroku i tajemniczości. Warto zwiedzać i poznawać nowe, jakże niesamowite zakątki.